W ostatnim wpisie o oleandrach wspomniałem o nietypowej męczennicy błękitnej.
Roślina ta została kupiona rok temu i mierzyła wtedy zaledwie 30 cm wysokości.
W lipcu zakwitła po raz pierwszy, miała łącznie 8 kwiatów. Były bardzo oryginalne, gdyż od "czystego"
gatunku wyróżniały się stosunkowo dużym rozmiarem i znacznie inetnsywniejszym zapachem.
W listopadzie roślinę przeniosłem do ciemnej piwnicy, gdzie bez problemu przezimowała,
a wczesną wiosną została przycięta. Aktualnie posiada 4 pędy, które nie przestają się rozwijać.
Powyższe zdjęcia z dzisiaj, poniższe pochodzą z lipca ubiegłego roku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz